sobota, 24 grudnia 2011

Makówki- bo miś zaczyna święta

Dzisiaj ujawnię wszystkim przepis na makówki mojej Mamy ;)
Potrzebujemy:
2 puszki maku,
1 chałkę, sucharki, lub francuza
ok 2 szklanek  ciepłego mleka
2-3 łyżki miodu
Suszone bakalie ( my używamy):
żurawiny,
wiórek kokosowych,
fig,
daktyli,
migdały,
orzechy włoskie, laskowe,
morele,
rodzynki,
śliwki.
Przygotowanie:
Najpierw wszystkie bakalie drobno kroimy do osobnych miseczek. Do misy wykładamy pierwszą warstwę maku, następnie moczymy chałkę w ciepłym mleku wymieszanym z miodem, i dajemy jako drugą warstwę, a następnie posypujemy wszystkimi pokrojonymi bakaliami. Powtarzamy te trzy kroki do wypełnienia misy, lub skończenia się produktów.
Efekt końcowy:








Makówki robię z mama dzień wcześniej i wstawiam do chłodnego miejsca. Jest to bardzo słodkie danie ale zarazem bardzo smaczne;)

sobota, 3 grudnia 2011

Kraków-Legendy

Ho, Ho,
Dawno mnie tu nie było... ale dziś nadszedł czas nadrabiania zaległości, i odrabiania prac blogowych. Więc biore się do pracy!
Tyle razy każdy z nas był w Krakowie, a czy każdy z was zna legendy które są ukryte w tym czarodziejskim mieście??


Smok Wawelski – stwór, zamieszkujący jamę na wawelskim wzgórzu – miał terroryzować mieszkańców grodu  Kraka. Musieli oni dostarczać potworowi ofiary z bydła, a według niektórych podań smok pożerał tylko dziewice. Żadnemu z rycerzy nie udało się go pokonać – dokonał tego dopiero szewc Dratewka. Wypchał barana siarką i postawił przed smoczą jamą. Potwór wpadł w zastawioną przez Dratewkę pułapkę i pożarł baranka. Poczuł wielki ból i palenie w gardle. Aby ugasić pragnienie, pił wiślaną wodę – tak długo, aż pękł. W grodzie zapanowała wielka radość, a bohaterski szewc Dratewka dostał nagrodę za swój ogromny czyn. 




Nóż w środkowym przejściu Sukiennic- wisi na łańcuchu żelazny nóż,  o którym zachowała się pewna legenda. Dwaj bracia budowali wieże Kościoła Mariackiego. Gdy jeden z nich budował wieżę piękniejszą i wyższą - drugi zabił go z zawiści nożem, ale i sam potem popełnił samobójstwo. Narzędzie zbrodni powieszono właśnie w środkowym przejściu Sukiennic - ku przestrodze.

Lajkonik – zwany także Tatarzynem lub konikiem zwierzynieckim –  jest jednym z głównych symboli Krakowa.  Przemarsz Lajkonika ulicami miasta to zwyczaj kultywowany od wieków w pierwszy czwartek po święcie Bożego Ciała. 
Legenda sięga 1287 roku. Pod miasto niepostrzeżenie zakradły się tatarskie wojska – Tatarzy postanowili przenocować nad Wisłą, w pobliżu wsi Zwierzyniec, aby z samego rana przystąpić do ataku na miasto. Tam też spostrzegli ich flisacy. Napadli na śpiących Tatarów, ratując w ten sposób miasto przed grabieżą. Następnie przebrali się w azjatyckie stroje i wjechali na zdobycznych koniach do miasta, budząc początkowo przerażenie, później zaś radość mieszkańców. Burmistrz Krakowa ogłosił wówczas, że na pamiątkę tego wydarzenia raz do roku do miasta wjeżdżał będzie flisak przebrany za chana tatarskiego na czele orszaku krakowskich włóczków. Współcześnie, podczas tradycyjnego pochodu ze Zwierzyńca na Rynek Główny, lajkonik rozdaje buławą razy „na szczęście”.



Legenda o zaczarowanych gołębiach- legenda głosi że krakowskie gołębie są zaczarowane. Gdy na książęcym tronie zasiadł Henryk IV Probus, zapragnął zjednoczyć wszystkie ziemie księstwa i koronować się na króla. Nie miał jednak pieniędzy; z pomocą przyszła mu czarownica, która przemieniła książęcych rycerzy w gołębie. Obsiadły one kościół Mariacki i zaczęły wydziobywać kamyki, które – spadając na ziemię –  zamieniały się w złote monety. Książę ze złotem wyprawił się do Rzymu po poparcie papieża w zdobyciu korony. Ale po drodze ucztował, bawił się i stracił pieniądze. Nigdy już nie wrócił do Krakowa, a jego drużyna pozostała zaklęta i wciąż czeka na księcia.


Chcesz poznać więcej legend? Zajrzyj na: Legendy o Krakowie

i tak piękny, słoneczny dzień dobiegł końca ;)